Zapraszam do zapoznania się z recenzją medytacji tańcem autorstwa Adama Mazurka opublikowanej na łamach gazetki parafialnej Parafii pw. Św. Antoniego Paderewskiego w Przeźmierowie.
Tytuł oryginalny: Król Dawid tańczył przed Panem
Medytacje w Słowie, tańcu, śpiewie i muzyce w Bazylice Mniejszej o.o. Karmelitów Bosych w Poznaniu
16 Kiedy Arka Pańska przybyła do Miasta Dawidowego, Mikal, córka Saula, wyglądała przez okno i ujrzała króla Dawida, jak podskakiwał i tańczył przed Panem: wtedy wzgardziła nim w sercu. 20 Wrócił Dawid, aby wnieść błogosławieństwo do swego domu. Wyszła ku niemu Mikal, córka Saula, i powiedziała: «O, jak to wsławił się dzisiaj król izraelski, który się obnażył na oczach niewolnic sług swoich, tak jak się pokazać może ktoś niepoważny». 21 Dawid odpowiedział Mikal: «Przed Panem, który wybrał mnie zamiast ojca twego i całej twej rodziny i ustanowił mnie wodzem ludu Pańskiego, Izraela, przed Panem będę tańczył. 22 I upokorzyłbym się jeszcze bardziej. Choćbym miał się poniżyć w twoich oczach, to u niewolnic, o których mówisz, sławę bym jeszcze zyskał». 23 Mikal, córka Saula, była bezdzietna aż do czasu swej śmierci.
2 Sm 6, 16. 20-23
Od kilku lat w Bazylice Mniejszej o.o. Karmelitów Bosych w Poznaniu odbywają się medytacje tańcem, których reżyserem, choreografem i jednym z wykonawców jest pani Monika Gałęska – osoba silnie związana z przeźmierowską parafią. Często można spotkać ją w naszym kościele pogrążoną w głębokiej modlitwie po Mszy św. porannej. Jest bardzo skromna i darząca wszystkich serdecznym uśmiechem. Szczupłość miejsca nie pozwala na wyliczenie wszystkich jej osiągnięć artystycznych i pedagogicznych: uhonorowana nagrodami jako choreograf, dyplomowany pedagog tańca, dyplomowana tancerka sceniczna Wyższej Szkoły Tańca Artystycznego Palucca Hochschule für Tanz w Dreźnie, oraz Państwowej Szkoły Baletowej im. Olgi Sławskiej-Lipczyńskiej w Poznaniu, a ponadto absolwentka Studium Teologii Duchowości ,,Carmelitanum”, to i tak nie wszystko, co można o niej powiedzieć. Zebrała zespół wykonawców stojący na – nie zawaham się użyć tego słowa – najwyższym europejskim poziomie. W jego skład wchodzą: uhonorowany licznymi pierwszymi nagrodami Zespół Muzyki Dawnej Anonymous pod dyrekcją Zbigniewa Kaczmarka, znany w Europie, obdarzony także przepięknym głosem, harfista Michał Zator oraz posługująca się wielką kulturą słowa pani dr Joanna Kiersztejn – teolog i komentatorka tekstów. Tematyka medytacji jest zawsze ściśle sakralna, dostosowana z niezwykłym wyczuciem specyficznej atmosfery świątyni, której patronuje św. Józef. Po wieczornej Mszy św. gasną światła, rozjarzają się dyskretnie świece, a Zespół Anonymous z sobie właściwym wyczuciem wprowadza wiernych w pełną skupienia i myślą o Bogu atmosferę. Chór składający się z kilkunastu osób o przepięknie współbrzmiących głosach jest mobilny. Nie stoi w miejscu, ale wystudiowanym, pełnym powagi krokiem (inicjatywa pani Moniki), przepływa przez świątynię albo tworzy kompozycje grupowe, stanowiące tło dla wyrażanych treści. Taniec w wykonaniu pani Gałęskiej, tym razem występującej w stroju siostry karmelitanki, był – jak zwykle – pełnym taktu i artystycznego wdzięku przemieszczaniem się, które wzbudzało w uczestnikach wrażenie, jak to powiedziała jedna z naszych parafianek, że już jest się w niebie. Kolejna, bodajże dwunasta z rzędu medytacja, poświęcona została fragmentom „Pieśni nad Pieśniami”. Komentarze i pouczenia udzielane siostrom karmelitankom przez św. Teresą Wielką a mówiące, jak należy tę Księgę interpretować, zostały bardzo trafnie wybrane przez panią Monikę i – jak to można się było przekonać – nic nie straciły na swojej aktualności. Medytacja zakończyła się – jak zwykle – adoracją Najświętszego Sakramentu. Mimo że wszyscy wykonawcy po stokroć na to zasłużyli, oklasków (jak zawsze) nie było, zgodnie z zapowiedzianym apelem oo. Karmelitów: „W świątyni Pańskiej najlepszą formą czci dla obecnego w niej Pana Jezusa jest uwielbienie w ciszy.”
Szkoda, że data 13 października zbiegła się z dniem wyborów do sejmu senatu RP, bo zapewne udział naszych parafian byłby liczniejszy, ale następnym razem takiej zbieżności nie będzie.