Kocham taniec i owoc z niego płynący…

Okazał się on darem dla mnie samej i dla innych. Jest wyrazem serca i duszy człowieka pochylonego nad drugim człowiekiem.

Towarzyszy jemu pragnienie, aby go spotkać, obdarować uwagą, czułością i zrozumieniem, pomóc mu w odkryciu tego, co go zbuduje i wleje nadzieje. To jest istotą każdego spotkania, spotkania z Tajemnicą Życia i tajemnicą istnienia.

Dla kogo przeznaczona jest terapia tańcem?

Terapia tańcem skierowana jest do szerokiej grupy osób poszukujących wsparcia i pomocy na płaszczyźnie egzystencjalnej.
Zaproszony jest każdy, kto doświadcza trudności i napięć zarówno w psychicznym, cielesnym, jak i duchowym wymiarze. Kryzys, zespół wypalenia zawodowego, stres, samotność, bezradność i cierpienie jest jednym z wielu wątków podejmowanych na terapii indywidualnej grupowej i w parach.

Monika Gałęska

Monika Gałęska

Terapeutka Tańcem i Ruchem

Terapeutka tańcem i ruchem, dyplomowany pedagog tańca i tancerz sceniczny.
Absolwentka Państwowej Szkoły Baletowej w Poznaniu, Wyższej Szkoły Tańca – Palucca Hochschule fur Tanz Dresden - w Dreźnie oraz Studium Teologii Duchowości przy Wyższym Seminarium Duchowym w Poznaniu.

O mnie

Nadchodzące Wydarzenia

Sesje terapeutyczne poprzez taniec i ruch zostały wznowione w SPCH w Poznaniu oraz w Świetlicy Wiejskiej w Baranowie. Ponadto, spotkania odbywają się online za pośrednictwem Skype (przeczytaj wpis na na blogu: Droga przez Skype)

 

Rekomendacje

Monika jest otwarta na prowadzenie zajęć on-line. Właśnie dlatego mogę uczestniczyć w „Terapii tańcem” (dzieli nas dystans 300 kilometrów).

Monika tworzy przyjazną atmosferę, dostosowuje poziom ćwiczeń do osoby, opisuje ruchy, jakie wykonujemy, informuje o tym, jakich mięśni używamy oraz jak kształtują one naszą sylwetkę. Spotkania z Moniką wpływają na mnie stymulująco: pobudzają moją kreatywność i wyobraźnię ruchową, rozwijają świadomość ciała. Monika uczy wykonywać nawet najbardziej elementarne ćwiczenia z gracją i elegancją tancerki, zachęca do spontaniczności i do porzucenia schematów, które również mogą ograniczać nasz sposób poruszania się.

O rekolekcjach z warsztatami tańca w Wąchabnie dowiedziałam się bezpośrednio od ich organizatorki Moniki Gałęskiej. Monikę poznałam wcześniej na karmelitańskim szlaku pielgrzymkowym oraz wielokrotnie podziwiałam medytacje tańcem psalmów w jej wykonaniu, w poznańskim Karmelu.

Cechy osobowości Moniki, takie jak: zapał i zaangażowanie, talent organizatorski, empatia, podejście z sercem do każdego człowieka – wszystko to zdecydowało, że dłużej się nie zastanawiałam z podjęciem decyzji o wyjeździe.

W mailu, który otrzymałam od Moniki w drugiej połowie czerwca ubiegłego roku, były zawarte wszystkie szczegóły wyjazdu: rekolekcje miał prowadzić ojciec Jan Kanty, w Wąchabnie czekała na nas gospodyni – pani Mieczysława, która zapewniała noclegi i obiady. Śniadania i kolacje we własnym zakresie, przy integracyjnym stole. Od razu można było deklarować, co kto wniesie na wspólny stół. Cena przystępna. Długo się nie zastanawiając zadeklarowałam swój udział.

I tak to się zaczęło. 10 lipca wszyscy uczestnicy rekolekcji spotkali się wraz z Moniką i ojcem Janem o godzinie 15.00 na Koronce do Bożego Miłosierdzia oraz na Mszy Świętej w Bazylice św. Józefa w Poznaniu. Stąd, po błogosławieństwie wyruszyliśmy kilkoma samochodami w kierunku Wąchabna.

Na miejscu gościnnie powitała nas gospodyni. Powietrze pachniało zupełnie inaczej niż w Poznaniu. Szybko rozgościliśmy się w kilku pokojach. Osobiście trafiłam do niedużego, piętrowego domku wraz z Joanną i Beatą. Nasz domek sąsiadował z drugim, podobnym. Na dwóch sąsiadujących ze sobą tarasach przygotowaliśmy długi wspólny stół z widokiem na jezioro. Sporządzenie wspólnej kolacji przyniosło nam wiele radości i śmiechu. Po posiłku ojciec Jan długo i niezwykle interesująco snuł opowieści o swoim pobycie na misjach w Afryce. Nie brakowało pytań ze strony uczestniczek rekolekcji. Tak upłynął dzień pierwszy.

Rankiem następnego dnia zdawało nam się, że budzimy się w raju. Z tarasu naszego domku widać było: na brzegu jeziora drewniany mostek z ławeczką – piękne miejsce na poranną modlitwę. Nieopodal para łabędzi z kilkorgiem młodych, szarych kłębuszków. Łódka zachęcająco czekała na brzegu, a na liściach nenufarów i grążeli biegały stada maleńkich kaczątek. Na obrzeżach dużego, zielonego trawnika żółciły się papierówki, częściowo na drzewie, niektóre dojrzałe już zaczęły spadać. Można było wpaść w zachwyt. Idealne miejsce na modlitwę, medytację, jeszcze przed śniadaniem. Niektórzy wybrali się na trochę dłuższy spacer wzdłuż jeziora.

Był czas na codzienną Mszę Świętą, wspólne posiłki, nauki ojca Jana, no i oczywiście warsztaty tańca i ruchu prowadzone przez Monikę z wielkim zapałem i radością. Nasza kochana terapeutka wkładała w te warsztaty całe swoje serce i nieprzeciętne umiejętności. Pląsałyśmy po zielonej trawie, co rusz w rytm innej muzyki. Muszę powiedzieć, że nie pomyślałabym że ktokolwiek potrafi wykrzesać ze mnie tyle energii. Zapomniałam na tych zajęciach, że nie mam poczucia rytmu, zapomniałam ile mam lat, zapomniałam o wszelkich wątpliwościach i przeszkodach, które wcześniej były wielką barierą w czerpaniu radości z tańca. Było też śpiewanie przy ognisku, rozmowy, nawiązywanie nowych kontaktów. Można było liczyć na dobre słowo, przyjazny uśmiech, chęć wysłuchania.

Nad wszystkim czuwał zaproszony przez o. Jana i Monikę Duch Święty. Czułam się po tych rekolekcjach bardzo ubogacona. Polecam gorąco.

Ela
„Psalmy  z tańcem jako drogą ku uzdrowieniu”
Karmel. Rekolekcje w ciszy.
Słowa psalmów kontemplowane w duchu, wchodzące do głębi serca.
Można zachwycić się Bogiem i rozpalić Jego chwałą.
Można, tak jak Dawid, rozradować się własnym ciałem. Radość ducha, radością ciała. Ciało, dane nam od Boga, wyraża swą ekspresję ruchem. Taniec uwielbienia jest tego wyrazem.
„I przystąpię do ołtarza Bożego, do Boga, który jest moim weselem. Radośnie będę Cię chwalił przy wtórze harfy,Boże, Boże mój! „(Ps.43)
Moniko,
Terapia tańcem, słowem, gestem pomogła mi spojrzeć na drugiego człowieka z miłością.
Są sytuacje trudne w relacjach międzyludzkich, tego nie unikniemy, dzięki terapii potrafię problem przepracować. Nie pielęgnuje agresji, gniewu, jakiś złych emocji. Moje odczucia wchodzą na tor pozytywnego myślenia i wszystkie złe emocje odchodzą. Terapia pomogła mi też w pracy. Działania, czynności w głowie układają się same. Człowiek nie zastanawia się nad ułożeniem zadań, które wchodzą automatycznie. Jestem ciekaw dalszego osobistego rozwoju, dlatego z dużą przyjemnością będę kontynuował terapię.

Kochani!

Pragnę podzielić się doświadczeniem  serca z uczestnictwa w rekolekcjach i terapii tańcem prowadzonej przez wytrawną profesjonalistkę tańca Panią Monikę Gałęską, pod kierownictwem duchowym Ojców Karmelitów Bosych: o.Jana Kantego OCD i O. Wojciech Ciaka OCD.

Rekolekcje miały miejsce w Wąchabnie i Czernej miejscach gdzie przyroda wszystkim mówi o Bogu.

Ten wyjątkowy czas rekolekcyjny przeżyłam ubogacona owocami życia wewnętrznego.
Słowo Boże, muzyka i taniec, krok po kroku leczyły  moje niezabliźnione rany i niemoce  ukryte latami a czekające na wzruszenie i uleczenie. Ta wyjątkowa  forma rekolekcji  połączenia aktywności, Słowa, muzyki  i tańca była  dla mnie czymś wyjątkowym.
Rekolekcje pod  opieką Ojców Karmelitów oraz warsztaty tańcem przygotowane przez Panią Moniki Gałęską z wielkim pietyzmem duchowym i ruchowym, zachwyciły mnie i otworzyły na rzeczywistość, do której już nie miałam swobodnego  dostępu.
Ta Forma rekolekcji poruszyła nieodkryte głębie mojej Duszy.

Miałam przyjemność uczestniczyć w  dwóch spotkaniach terapii tańcem, prowadzonych przez Monikę Gałęską. Były to spotkania grupki kobiet w Wąchabnie  i podczas rekolekcji karmelitańskich w Czernej. Spotkania te miały wyjątkowy charakter ponieważ obejmowały zarówno modlitwę wspólnotową, indywidualną, wsłuchanie się w słowo Boże jak również warsztaty tańcem, które prowadziła Monika. Było to piękne dopełnienie ponieważ  warsztaty taneczne były przygotowane tak, by każdy mógł tańcem, przy pięknych utworach muzycznych, w radości i wielkiej wolności dziecka Bożego, medytować słowo Boże, wielbić Boga i sam na sam rozmawiać z Nim. Aranżacja układów tanecznych była dobrana tak, by każdy mógł się włączyć. Prowadzeni byliśmy krok, po kroku i z radością mogliśmy tańcem, zarówno indywidualnie jak i w grupie, wyrazić to co obecnie przeżywaliśmy,  wszystkie swoje emocje.  Były to dla mnie niezapomniane spotkania, pełne piękna i radości, o co w każdym szczególe zadbała Monika.

Psalmy w interpretacji Świętych Karmelu tańcem jako drogą ku uzdrowieniu
 „Twoje słowo jest lampą dla moich stóp i światłem na mojej ścieżce”. (Ps.119,105)

Rekolekcje pod tym hasłem, w których uczestniczyłam w Czernej w 2020 r. , uważam za bardzo udane. Zaproponowano bowiem niecodzienną formę szkoły modlitwy karmelitańskiej, podczas której biblijne „Psalmy” potraktowano jako fundament – nie tylko modlitwy osobistej, ale jako naukę głębokiej, szczerej relacji do Pana Boga.

W części przedpołudniowej pochylono się nad „Psalmami” , odczytywanymi przez Świętych Karmelu (św. Teresę od Dzieciątka Jezus, św. Teresę od Jezusa i św. Jana od Krzyża), które dopomogły im w rozeznaniu drogi życiowej i ostatecznie zadecydowały o ich „księdze życia”. Zajęcia popołudniowe miały ułatwić zapoczątkować taką „księgę życia” każdemu uczestnikowi rekolekcji , pisaną przy pomocy „Psalmów”. Spontaniczny gest, ruch ciała, zmienny krok, do których zachęcała swoim tańcem (wykonywanym do śpiewu „Psalmami”) prowadząca zajęcia Monika Gałęska, wyzwalał stopniowo uczestników z wewnętrznych zahamowań i ułatwiał im otwarcie się na bezpośrednią, nieskrępowaną relację z Bogiem; kontakt człowieka z Panem Bogiem rozpoczęty.

Dwa dni, a tyle przeżyć. Uroczy, spokojny zakątek zatętnił życiem.
Sam Pan Jezus nasz Pan Zbawiciel zagościł, aby napełnić nasze serca Miłością, Pokojem i Mocą.
To wszystko przez serce i ręce Ojca Jana.
Dzielił się swoją wiarą, przybliżył życie św. Tereski i ukazywał piękno i godność kobiety w zamyśle Stwórcy. Trawa stała się słonecznym parkietem.
Monika terapeutka umożliwiła wsłuchanie, odkrycie Miłości zawarte w Psalmach i w muzyce.
Podpatrywaliśmy Jej wdzięczne piękne gesty, a potem po swojemu wytańczyłyśmy i wyśpiewałyśmy to, co w sercu grało – zgodnie z  zachętą.
Radości, bóle, troski oddałyśmy, powierzyliśmy się kochającemu Ojcu przez serce Maryji, Jezusa…
Ptaszki wtórowały, łabędzie podziwiały bacznie nas obserwując. Apelem przy ognisku oddaliśmy chwałę Maryji. Krótkie ale sympatyczne biesiady przy stole dały siły fizyczne a miejsce na swoją medytację znalazł każdy  w zakątku ogrodu czy nad jeziorem.
Sierpniowe spotkanie z księdzem Ryszardem było równie piękne!
Jeśli podobało się Bogu, to ufam, że pozwoli odkrywać swe piękno w nas kobietach na łonie natury z pomocą Moniki i Kapłana kolejny, kolejny raz.
Jestem wdzięczna za te piękne dni Wszystkim. W bardzo dużym skrócie, było twórczo, odkrywczo, pięknie radośnie!
Bogu – Ojcu, św.Józefowi, św. Rodzinie DZIĘKI!!!

Wybrałam się na terapię tańcem w kryzysowym momencie. Początki były dlatego dla mnie trudne. Jednak przyciągało mnie ciepło, serdeczność i otwartość Moniki na każdego uczestnika. Oprócz tego, że z przyjemnością patrzyłam jak porusza się tańcząc delikatnie uczyła nas jak poprzez taniec i ruch wyrazić to co przeżywamy, i jak to jest ważne. To powoli przynosiło ukojenie. Dzięki epidemii zaczęłam indywidualne sesje z Monika, co pozwoliło mi mocniej skupić się na technice tańca, a relacja 1 na 1 ośmiela mnie bardziej do wyrażania piękna w tańcu, do czego Monika niezwykle subtelnie potrafi zachęcać. Dlatego też polecam te zajęcia zarówno tancerzom, jak i tym, którym trudno się otworzyć lub brak im dobrego kontaktu ze swoim ciałem.

Najnowsze wpisy na blogu